Przerwa, przerwą moja
ostatnia aktywność została unicestwiona przez studia konkretnie – wrześniową
poprawkę , która dzięki Bogu przeszła już do historii . Idąc tym tropem moja spora przerwa utwierdziła mnie w tym, że czas na „małe”
zmiany. Owszem nadal chce zajmować się w dużym skrócie myślowym - ciuchami. Jednak nie do końca mam zamiar poświęcać im
całkowicie uwagę. Dziś, miałam przytoczyć pewną anegdotę na
temat otwarcia dawno ,dawno temu Starbucksa
w pewnym mieście i zrobić listę najciekawszych zimowych swetrów w
stylu „alpejskim” ale zmieniłam plany pod wpływem materiału , który mnie
rozłożył na łopatki.
PYTANIE NA DZIŚ :
LEPIEJ BRNĄĆ W KŁAMSTWO CZY SIĘ PRZYZNAĆ
???
No właśnie, zapewne jak ja
wielu z was miało „zaszczyt” zapoznać się z pewnym materiałem Pana Filipa Chajzera. Osobiście nie mogłam wyjść z podziwu
i obejrzałam materiał TVN-u zainspirowany wyczynem Jimmy`ego Kimmela dobre kilkanaście razy. Może przypomnijmy sobie wersję oryginalną, ponieważ styczność z materiałem TVN chyba już każdy z
nas miał.
Jimmy Kimmel / Lie Witness News - Fashion Week 2013
Ja wychodzę z
założenia, że NIE otaczają nas same za przeproszeniem „nierozgarnięte” masy
społeczne. Ale nie mogę zrozumieć też dlaczego ludzie zamiast szczerze powiedzieć -
„NIE
WIEM” , brną we własne kłamstwa i wymysły. Czy to taki wstyd ? Rozumiem, nikt z
nas nie chce wyjść na niedouczonego itp. tylko trzeba uważać co się mówi bo potem
ktoś , coś może wykorzystać przeciwko nam.
Co do materiału w wersji rodzimej - ja miałam problem z 2
nazwiskami/nazwami - Karel Gott i Schleswig-Holstein. Jeżeli chodzi o czeskiego piosenkarza to uważam, że to już
było przegięcie bo naprawdę to kim był i co robił nie jest jakimś wymogiem podstawowej
wiedzy. Co do pancernika Schleswig-Holstein - kojarzyło mi się coś, ale tak wyrywkowo na
1,2,3 bym nie udzieliła odpowiedzi, musiałabym się trochę zastanowić. Ale
reszta? Jasne, to był Fashion Week ale
na Boga , ludzie uważać Gutenberga za projektanta? Miałam i mam nadal mieszane
uczucia co do tegoż materiału. Z jednej strony żal mi trochę niektórych bo
niezły ubaw ma z nich teraz społeczeństwo, ale nie da się ukryć, że „szli na
dno” tylko i wyłącznie na własne życzenie.
Jestem też ciekawa ile osób nie dało się nabrać , bo na pewno było więcej takich
co nie dali się zrobić w konia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz