niedziela, 20 października 2013




Byłam dość sceptycznie nastawiona do tej  produkcji, bądź co bądź  Pan Wajda albo robi dobre filmy  albo  powiedzmy - „nie zawsze mu wychodzi”.  Jednak wyszłam z kina zadowolona, nie żałuję pieniędzy wydanych na bilet, nawet zastanawiam się czy nie iść na sens raz jeszcze.  W ocenianiu film biorę pod uwagę to, że został naprawdę fajnie  zmontowany, obraz jest świetny, dobrze  dobrane piosenki – i co najważniejsze – zachowano klimat tamtych czasów oraz gra aktorska naprawdę na poziomie. Pan Więckiewicz ujął mnie swoją rolą.  Szczególnymi „perełkami” są sceny właśnie między  Lechem a Danutą.  W filmie udało się uzyskać  taką  „prawdziwość” wydarzeń . Patrząc na głównego bohatera nie miałam w podświadomości  informacji – to Prezydent  , otóż nie widziałam elektryka z Gdańska, który dopiero jest w trakcie zapisywania się na kartach historii i jest po prostu „kimś tam”.




Historia opowiedziana dobrze, w sposób który nie przygnębiał i mimo powagi sytuacji tamtych zdarzeń, dało się wyczuć bardziej kreowanie „płomyczka nadziei” niż budowanie atmosfery tylko i wyłącznie „cierpienia”  itp. Żebym była dobrze zrozumiana - po obejrzeniu  filmu „Katyń” byłam bardzo przygnębiona , film dla mnie genialny ale był bardzo powiedzmy z przymróżeniem oka „depresyjny” . „Wałęsa” przecież też opowiada o czasach  gdzie rozgrywały się tragedie w społeczeństwie polskim ale dzięki i chwała niebiosom , że Wajda poszedł w innym kierunku. Ten film jest po prostu pozytywny, z przesłaniem nadziei . Ja odniosłam wrażenie, że głównym tematem filmu  jest pokazanie tego , że jednostka  możne inspirować, że jedna osoba może „coś” zacząć ale realizuje „coś” dopiero  wtedy gdy ludzie się zjednoczą w danym celu i wspólnie do czegoś dążą.


Owszem zdaję sobie sprawę, że film przedstawia więcej „dobrego”  na temat naszego bohatera tematu , ale z drugiej strony -  podpisał czy nie podpisał , umyślnie czy nie umyślnie , współpracował czy też nie – szczerze ? Wałęsa jest człowiekiem z wielkim ego na swój temat  jak i tak samo posiada wielką odwagę. Komunizmu nie obalił, komunizm sam się „załatwił”  tam gdzie powstał , ale z pewnością postać Wałęsy i cały ruch społeczny – Solidarność  przyczynił się do szybszej demokratyzacji w naszym państwie.  Kto wie czy jeżeli nic by się nie „ruszyło” czy tenże system / ustrój nie „pożyłby” paręnaście lat  dłużej w naszym kraju, albo pewne sprawy potoczyły by się inaczej . Może lepiej a może byłoby gorzej, no cóż nie sprawdzimy już tego





Podsumowując  -  warto iść , naprawdę warto iść na film ! Nie jest  to nudna biografia czy coś w ten "deseń".  Jeżeli ktoś nie ma wiedzy polityczno-historycznej to nie zagubi się w filmie, i to jest właśnie fajne. Że jest adresowany do wszystkich i bynajmniej nie jest dla „grup szkolnych”. Ludzie mają różne opinie, jednym bardziej się podoba innym mniej ale myślę, że z takiego ogółu można wynieść opinię , że  ... 

FILM JEST PO PROSTU – DOBRY !


Rozumiem, ktoś  może powiedzieć, a co mnie ten film. Jasne, ale tylko zwracam uwagę na to, że tamte wydarzenia to nie taka prehistoria . A warto by było wiedzieć,  co to były  za czasy aby móc docenić to co posiadamy obecnie .








I "główna" piosenka w filmie , która wręcz "wryła" mi się w pamięć  i nie mogę przestać jej nucić. Refren zwłaszcza oddaje klimat filmu i to o czym on jest czyli : 

" WOLNOŚĆ KOCHAM I ROZUMIEM, WOLNOŚCI ODDAĆ NIE UMIEM"



 Bogdan Łyszkiewicz - Kocham Wolność

3 komentarze:

  1. mam wielką ochotę obejrzeć ten film

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo chciałam iść na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmotywowałaś mnie do obejrzenia tego filmu:)
    Pozdrawiam:)
    http://linde-lo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń