Byłam dość
sceptycznie nastawiona do tej produkcji,
bądź co bądź Pan Wajda albo robi dobre
filmy albo powiedzmy - „nie zawsze mu wychodzi”. Jednak wyszłam z kina zadowolona, nie żałuję
pieniędzy wydanych na bilet, nawet zastanawiam się czy nie iść na sens raz
jeszcze. W ocenianiu film biorę pod
uwagę to, że został naprawdę fajnie zmontowany, obraz jest świetny, dobrze dobrane piosenki – i co najważniejsze –
zachowano klimat tamtych czasów oraz gra aktorska naprawdę na poziomie. Pan Więckiewicz ujął mnie swoją rolą. Szczególnymi „perełkami” są sceny właśnie
między Lechem a Danutą. W filmie udało się uzyskać taką
„prawdziwość” wydarzeń . Patrząc
na głównego bohatera nie miałam w podświadomości informacji – to Prezydent , otóż nie widziałam elektryka z Gdańska,
który dopiero jest w trakcie zapisywania się na kartach historii i jest po prostu
„kimś tam”.
Historia
opowiedziana dobrze, w sposób który nie przygnębiał i mimo powagi sytuacji
tamtych zdarzeń, dało się wyczuć bardziej kreowanie „płomyczka nadziei” niż
budowanie atmosfery tylko i wyłącznie „cierpienia” itp. Żebym była dobrze zrozumiana - po
obejrzeniu filmu „Katyń” byłam bardzo
przygnębiona , film dla mnie genialny ale był bardzo powiedzmy z przymróżeniem
oka „depresyjny” . „Wałęsa” przecież też opowiada o czasach gdzie rozgrywały się tragedie w społeczeństwie
polskim ale dzięki i chwała niebiosom , że Wajda poszedł w innym kierunku. Ten
film jest po prostu pozytywny, z przesłaniem nadziei . Ja odniosłam wrażenie,
że głównym tematem filmu jest pokazanie tego
, że jednostka możne inspirować, że jedna
osoba może „coś” zacząć ale realizuje „coś” dopiero wtedy gdy ludzie się zjednoczą w danym celu i
wspólnie do czegoś dążą.
Owszem zdaję sobie sprawę, że film przedstawia
więcej „dobrego” na temat naszego
bohatera tematu , ale z drugiej strony -
podpisał czy nie podpisał , umyślnie czy nie umyślnie , współpracował
czy też nie – szczerze ? Wałęsa jest człowiekiem z wielkim ego na swój
temat jak i tak samo posiada wielką
odwagę. Komunizmu nie obalił, komunizm sam się „załatwił” tam gdzie powstał , ale z pewnością postać
Wałęsy i cały ruch społeczny – Solidarność przyczynił się do szybszej demokratyzacji w
naszym państwie. Kto wie czy jeżeli nic
by się nie „ruszyło” czy tenże system / ustrój nie „pożyłby” paręnaście lat dłużej w naszym kraju, albo pewne sprawy potoczyły
by się inaczej . Może lepiej a może byłoby gorzej, no cóż nie sprawdzimy już
tego
Podsumowując
- warto iść , naprawdę warto iść
na film ! Nie jest to nudna biografia
czy coś w ten "deseń". Jeżeli ktoś nie ma
wiedzy polityczno-historycznej to nie zagubi się w filmie, i to jest właśnie
fajne. Że jest adresowany do wszystkich i bynajmniej nie jest dla „grup
szkolnych”. Ludzie mają różne opinie, jednym bardziej się podoba innym mniej
ale myślę, że z takiego ogółu można wynieść opinię , że ...
FILM JEST PO PROSTU –
DOBRY !
Rozumiem, ktoś może powiedzieć, a co mnie ten film. Jasne,
ale tylko zwracam uwagę na to, że tamte wydarzenia to nie taka prehistoria . A
warto by było wiedzieć, co to były za czasy aby móc docenić to co posiadamy
obecnie .
I "główna" piosenka w filmie , która wręcz
"wryła" mi się w pamięć i nie mogę przestać jej nucić. Refren
zwłaszcza oddaje klimat filmu i to o czym on jest czyli :
" WOLNOŚĆ KOCHAM I
ROZUMIEM, WOLNOŚCI ODDAĆ NIE UMIEM"
mam wielką ochotę obejrzeć ten film
OdpowiedzUsuńbardzo chciałam iść na niego :)
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie do obejrzenia tego filmu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
http://linde-lo.blogspot.com/